Historia kolonialna Polski – czy mogliśmy być takim imperium jak kraje Zachodu?

Polskie kolonie – ta fraza brzmi dość surrealistycznie. Wydawałoby się, że nasz kraj nigdy nie miał w posiadaniu żadnej kolonii. Historia pokazuje jednak parę epizodów, kiedy ocieraliśmy się o bycie państwem kolonialnym, ale w o wiele mniejszej skali niż kraje Europy Zachodniej.
Pochód wojsk kolonialnych z okazji zjazdu Ligi Morskiej i Kolonialnej / źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna

Pochód wojsk kolonialnych z okazji zjazdu Ligi Morskiej i Kolonialnej / źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna

Początki kolonialnej kariery Rzeczypospolitej miały miejsce jeszcze w XVII wieku, chociaż nie brali w nich udziału bezpośrednio Polacy, a Łotysze i Niemcy zamieszkujący Księstwo Kurlandii i Semigalii będące ówczesnym lennem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Książę Jakub Kettler, który w czasach młodości zwiedził Niemcy, Francję, Anglię i Holandię, objął rządy w Kurlandii i Semigalii w I poł. XVII wieku.

Czytaj też: Trudne sąsiedztwo, czyli o Rzeczpospolitej i Turcji Osmańskiej

Zainspirowany dokonaniami państw Europy Zachodniej oraz widząc rozwój Holandii w prowadzeniu handlu morskiego, podjął się śmiałego planu utworzenia kolonii handlowej w Nowym Świecie. Początkowo próbował przekonać do pomysłu króla Władysława IV Wazę, ale nie uzyskał żadnego wsparcia. Tym samym niejako na własną rękę postanowił założyć własną faktorię.

Wyspa Kunta Kinteh, gdzie w XVII osadnicy kurlandzcy założyli fort / źródło: Tjeerd Wiersma, Wikimedia Commons, CC BY 2.0

Księstwo Kurlandii i Semigalii a pierwsze próby kolonizacji w Gambii i na Tobago

Pod protekcją Anglii w 1651 roku utworzono pierwsze kolonie u ujścia rzeki Gambii. Forty powstały na wyspach św. Andrzeja i św. Marii. Ta pierwsza obecnie nazywa się Kinta Kunteh na cześć bohatera powieście „Korzenie – Saga amerykańskiej rodziny”, której autorem jest amerykański pisarz o gambijskich korzeniach, Alex Haley. Pozostałości XVII-wiecznego fortu zachowały się do dzisiaj, a wyspę wpisano w 2003 roku na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Czytaj też: Pozostałości legendarnej twierdzy znalezione na południu Polski. Ręce same składają się do oklasków

Niemniej kolonie handlowe w Gambii były początkiem w działaniach kolonizacyjnych Jakuba Kettlera. W 1654 roku na karaibskiej wyspie Tobago założono kolonię Nowa Kurlandia, a tamtejszą osadę nazwano Jakobstadt, a miejscowy fort Jekabforts. Kariera Łotyszy i Niemców na nowym lądzie nie trwała jednak długo, ponieważ na południowym skrawku wyspy osiedlili się Holendrzy, którzy rywalizowali o dominację na Tobago. Mimo kilku pomyślnych prób zajmowania terytorium, historia „polskiej” (a de facto niemiecko-łotewskiej) kolonii skończyła się po kilku dekadach.

Ruiny fortu na wyspie Kunta Kinteh / źródło: Niels Elgaard Larsen, Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Kolonie Kurlandczyków w Gambii również nie cieszyły się długim istnieniem. Z uwagi na to, że Jakub Kettler dostał się do niewoli szwedzkiej podczas II wojny północnej w latach 1655-1660, kontrolę nad faktorią przejęli Holendrzy, a po nich Anglicy. Niewielkie Księstwo Kurlandii i Semigalii nie miało większych szans w kolonialnym wyścigu. Dochodzenie swoich praw i roszczeń na drodze dyplomatycznej również spełzało na niczym.

Historia kolonialna Polski w dwudziestoleciu międzywojennym

Kolonialne ambicje zostały uśpione na wiele lat, ale odżyły i to ze zdwojoną mocą w okresie międzywojennym. W 1930 powstaje Liga Morska i Kolonialna przemianowana z Ligi Morskiej i Rzecznej. Prezesem jest wówczas generał Gustaw Orlicz-Dreszer, który formułuje program organizacji. Jej ważnym celem miało być: „pozyskanie terenów celem zapewnienia narodowi polskiemu nieskrępowanej ekspansji ludzkiej i gospodarczej oraz do koncentracji wychodźstwa polskiego na obczyźnie i podtrzymywania jego spójni z krajem ojczystym” – cytuje Grażyna Borkowska w swoim artykule „Polskie doświadczenie kolonialne”.

Czytaj też: Husarska zbroja znaleziona! Niezwykły zabytek przypomina o legendarnej formacji

Realia ówczesnego świata były nieco inne niż w XVII wieku. Praktycznie wszystkie lądy zostały odkryte już przez Europejczyków. W ewentualne posiadanie ziemi można było wejść poprzez kontakty handlowe czy specjalne umowy. Działalność Ligi zyskiwała zainteresowanie wśród Polaków. Szacuje się, że w 1939 roku do organizacji należało blisko milion osób.

Pochód wojsk kolonialnych z okazji zjazdu Ligi Morskiej i Kolonialnej / źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna

Polska podjęła kilka prób o pozyskanie terenów do kolonizacji, o czym możemy się dowiedzieć z artykułu przeglądowego na stronie Polskiego Radia. W 1929 roku powstała spółka do wymiany handlowej z portugalską kolonią – Angolą, ale działała ona tylko przez rok. W 1934 zakupiono ziemię na terenie Liberii oraz podpisano umowę z tym niepodległym krajem w obszarze wymiany gospodarczej i kulturalnej. Współpraca nie trwała jednak długo. Na marginesie warto nadmienić, że Liberia jest najstarszą republiką w Afryce, której konstytucję uchwalono w 1847 roku. W XIX wieku tereny te zasiedlili wyzwoleni niewolnicy z USA. Niestety historia kraju skupiała się w pierwszych dekadach głównie wokół konfliktów między wyższą klasą osadników Amerykanoliberyjczyków a ludnością autochtoniczną, której odmawiano wszelkich praw obywatelskich.

Czytaj też: W kanalizacji odnaleźli wyjątkowo stare szczątki. Ludzkie kości stanowiły jedynie wstęp do kolejnych odkryć

Innym przykładem polskich starań o kolonie jest założenie osady Morska Wola w stanie Parana na terenie Brazylii. Powstała ona w 1934 roku i była przygotowana na osiedlenie się co najmniej kilkuset osób. Stanowisko rządu brazylijskiego w pewnym momencie nie było jednak przychylne wobec polskich kolonistów. Wskutek negatywnej kampanii informacyjnej zainteresowanie osadnictwem w Morskiej Woli spadło do zera, a akcję zakończono w 1938 roku – pisze Michał Staniul dla WP.pl. Nie oznacza to, że Polacy nie emigrowali do Ameryki Południowej – do dzisiaj znaczny odsetek ludności o polskich korzeniach żyje chociażby w okolicach miasta Kurytyba na południu Brazylii.

Zdjęcie z polskiej kolonii na terenie stanu Parana w Brazylii / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Jeśli w ogóle temat kolonialnych zapędów Polski jest komukolwiek znany, to zazwyczaj w pierwszej kolejności wymienia Madagaskar. Pierwsze rozmowy na temat odkupienia północnej części wyspy od Francji były prowadzone w 1937 roku. W kolejnym roku wyruszyła polska wyprawa pod kierownictwem majora Mieczysława Lepeckiego i przedstawicieli organizacji żydowskich. Ci drudzy upatrywali w afrykańskiej wyspie ziemi obiecanej (przypomnijmy, że były to czasy w przededniu II wojny światowej). Niestety do transakcji nie doszło, ponieważ nowe władze we Francji przestały już być zainteresowane sprzedażą ziem. Pomogła w tym również nagonka ze strony francuskiej prasy.

Czytaj też: Średniowieczne szkielety i niezidentyfikowane konstrukcje. Oto efekt wykopalisk prowadzonych na terenie Polski

Krótki epizod starań o północną część Madagaskaru kończy historię kolonialną Polski. W kolejnych dekadach po II wojnie światowej rdzenni mieszkańcy Afryki (ale nie tylko) zaczęli coraz bardziej domagać się niepodległości. Na fali dekolonizacji w latach 1945-1990 niemal wszystkie kolonie w Afryce stały się niepodległymi krajami. Rokiem Afryki ogłoszono 1960, kiedy to ONZ przyjęła deklarację o przyznaniu niepodległości aż 17 koloniom.