Cyfrowa ekologia – jak projektować skrzynki mailowe, które będą palić mniej papierosów

Powyższe stwierdzenie może wydawać się absurdem, ale szacuje się, że sama wartość emisji dwutlenku węgla pochodzącej z sektora IT wzrośnie do 2040 roku do poziomu aż 15%. Sytuacji nie poprawia fakt, że zaledwie 20% społeczeństwa ma świadomość istnienia i rozumienia zjawiska tzw. śladu węglowego. Technologia wywiera realny wpływ na środowisko, w którym żyjemy, stąd potrzeba rozumienia procesów zachodzących na zapleczu i umiejętne projektowanie rozwiązań, które szkodzą możliwie w najmniejszym stopniu planecie, którą zamieszkujemy. Tym zajmuje się m.in. cyfrowa ekologia, a jej tajniki na łamach bloga serwisu rekrutacyjnego dla branży IT, the:protocol, objaśniają Aga Naplocha i Paulina Kacprzak z Design Practice.
Cyfrowa ekologia – jak projektować skrzynki mailowe, które będą palić mniej papierosów

Tytułowa wzmianka o skrzynkach mailowych palących papierosy pojawia się nieprzypadkowo. Okazuje się bowiem, że jedna cyfrowa wiadomość trafiające na nasze konto pocztowe generuje około 4 gramów CO2. Mniej więcej tyle samo emisji dwutlenku węgla powoduje wypalenie jednego papierosa. Biorąc pod uwagę, że nawet 80% newsletterów trafiających na nasze konta pocztowe nie jest w ogóle otwieranych, trujemy planetę i to całkowicie na próżno. To pierwszy sygnał, że warto zrezygnować z subskrypcji, których nie mamy czasu lub ochoty aktywnie konsumować. To jeszcze nic, bo streaming jednego odcinka serialu na Netfliksie to odpowiednik 1,5 paczki wypalonych papierosów. 

Jak piszą  Aga Naplocha i Paulina Kacprzak z Design Practice na łamach bloga serwisu rekrutacyjnego dla branży IT, the:protocol, platformy streamingowe są wyjątkowo żarłoczne pod względem zasobów energetycznych. Potrzebują jej dużo więcej w porównaniu do innych typowo sieciowych rozrywek. Wygląda na to, że Internet mocno przypomina rozwój autostrad. Nowa droga zazwyczaj zwiększa ruch – w końcu pojawiają się nowe możliwości łatwego podróżowania, a człowiek szybko przyzwyczaja się do komfortu. Wygląda na to, że podobnie jak przy budowie dróg, potrzebujemy lepszych regulacji, które będą dostosowane do tempa rozwoju technologii, uwzględniając ich wpływ na środowisko naturalne.

Cyfrowa ekologia to zrównoważony design produktów

Współczesna rola projektantów rozwiązań technologicznych wymaga już na wczesnym etapie (tworzenia założeń) przewidywanie potencjalnego wpływu na środowisko naturalne. To proces złożony i długofalowy, którego wdrażanie wymaga dużych nakładów pracy i uważności. Wśród schematów działania nastawionego na aspekt cyfrowej ekologii można wymienić następujące: 

  • korzystanie z wzorców projektowych,
  • opracowanie reużywalnego design systemu,
  • stosowanie rozwiązań typu no code, które przyspieszają pracę, przekładając się często na mniejsze zużycie energii,
  • optymalizacja assetów, czyli plików graficznych umieszczanych na stronie,
  • dbanie o performance (czyli m.in. szybkość renderowania, ładowania się strony) pod kątem developerskim,
  • mniej spotkań online – w mniejszym gronie można szybciej coś przepracować, a przy tym wyłączenie wideo i pozostawienie wyłącznie audio,
  • ogólnie budowanie projektu i jego strategii na fundamentach wiedzy z cyfrowej ekologii.

Czytaj też: Pieniądze to nie wszystko. Wolimy pracować dla firm z branży IT odpowiedzialnych ekologicznie

Jako użytkownicy mamy w tym procesie swoją pracę do wykonania. O tym co możemy zrobić, aby zwiększyć swoją prywatność i bezpieczeństwo w Sieci, a przy okazji wyrobić sobie zdrowe cyfrowe nawyki, można przeczytać na stronie Data Detox Kit. Poniżej kilka dodatkowych zaleceń: 

  • nie korzystaj z telefonu bez jasnego celu,
  • nie zabieraj ze sobą telefonu do sypialni – zamiast scrollowania postaw na czytanie książki,
  • nie gap się w telefon przy posiłkach,
  • zrób weekendowy detoks od mediów społecznościowych,
  • korzystaj z trybu dark mode na swoich urządzeniach,
  • kiedy nie korzystasz – wyłączaj.